ale nr serii, o którym mowiła Beata, to u mnie nie ma nigdzie. A u Ciebie jest?
Ja przez 7 tygodni już trzymam tę żarówkę dwa razy niżej. Teraz już nie będę, choć nic się nie stało, a sam gadzior się ożywił. W ciągu tych 7 tygodni te 2 ostatnie skracałam czas pracy tej żarówki do 3-4 godzin dziennie, na ogół 3 godz. z rana. Bo jest zima i po pierwszym miesiącu tego świecenia chciałam jednak dostosować się do naturalnego dnia, bo i terra stoi przy samym oknie. Nie mam takiego znowu doświadczenia z tym, ale mam wrażenie, że mój gadziuś się ożywił. No, uwzględniam tu też zmianę warunków u mnie, tzn. miejsce do chodzenia, darń, ziemia, ziele do jedzenia. No i do tego ta żarówka, bo już wspomniałam, że gadzuś nie miał jak należy i był akwariowym pet'em na trocinach.