myślę, że jeżeli ktoś zapewni kryjówkę to spokojnie może zostawiać żółwie na noc - ja swoje zostawiam i żyją.... przynajmniej wyglądają na żywe
wodoodporna budka wypełniona suchymi liśćmi/siankiem/... postawiona tak aby od spodu nie ciągnęło i po sprawie
z tegorocznych przypadków: w dniach kiedy jeszcze w nocy chwytał mrozik zostawiłam przez przypadek samicę grecką na wybiegu i dała radę, przez kilka dni obserwowałam czy nie złapała przeziębienia ale wszystko było ok.
tak jak zauważył filipp_86 nocne spadki temperatur są wręcz porządne przy hodowli niektórych gatunków (do których zaliczyłabym żółwia stepowego). co do wilgotności też jest to słuszna uwaga - można zwalczyć nadamir wilgoci w glebie mieszając ją z jakimiś żwirkami, żwirkopodobnymi itd...
co do deszczu i naszego klimatu - pozostaje hodowanie w szklarniach, pod pleksą.... jaki kto ma pomysł
wracając do głównego tematu:
- wydaje mi się, że lepiej pozwolić żółwiom aby same zmagały się z wahaniami temperatur (okresowymi i dobowymi) niż przenosić je z jednego miejsca do drugiego
- dorosłe osobniki są silniejsze i jeżeli są zdrowe i w dobrej formie to spokojnie przeżyją spadek temperatury, deszcz...