Agnieszko,
moje kondolencje. Właśnie przeczytałam temat o Tuśku i teraz chyba przez miesiąc będę się bała czy z moim ok.
Dwie zimy za nami, w pierwszej nie nadawał się do hibernowania (ropień). W tej zaryzykowałam, bo przecież brak hibernacji też zły jest. Na razie je i wygląda dużo lepiej niż gdy został znaleziony.
Chyba udało mi się uratować mu życie. Opiekę nad nim traktuję zadaniowo.
To chyba czas, kiedy powinen trafic do kogoś kto jest prawdziwym pasjonatem i będzie miał dużo radości z tego, że wyprowadzi go zupełnie na prostą.