Żólwiki miałam od stycznia. Najpierw pojawił się Tupek (300 zł), który miał naprawdę maleńkie terra i kiepskie warunki. Co ja tam wiedziałam o warunkach bytowych. A w hurtowni zoologicznej nie dowiedziałam się praktycznie niczego (to znaczy dowiedziałam się sporo, ale jak się okazuje to sam stek bzdur)! Na pierwsze terra wydałam około 100 zł. Do tego pan polecił piach i jakieś nie nadające się podłoże, które pyliło... Na dodatek kazał mi kupić lampę UVB, która nadawała się jedynie dla roślin, a nie dla gadów. Chciał mi również wetknąć matę grzewczą, bo nie miał na sklepie lampy, więc co mu tam... Kiedy Tup zaczął chorować dostawał witaminy i oczywiście antybiotyk (jego organizm był na tyle silny, że zdołał się zregenerować). Każda wizyta u lekarza kosztowała mnie 40/50 zł i tak co kilka dni...
Po kilku tygodniach pojawiła się Lula (300 zł), więc panowie w zoo postanowili wykorzystać moją naiwność i wlepili mi kolejne terra 70cm/40cm (170 zł). Lulka bardzo chorowała. Myślę, że lekarz kosztował mnie około 500 zł (żeby tylko) na samą Lulę!
Lulcia nie przeżyła... Jej śmierć była dla mnie niesamowicie dołująca.
Postanowiłam po śmierci Luli kupić jeszcze większe terra (230 zł w sklepie Leopardus). Pan namówił mnie na kolejne nieodpowiednie podłoże i chciał też wcisnąć piach (bo żółwie uwielbiają piasek i tam bytują).
Bezsilna, opadałam z nadziei, aż zalogowałam się na forum i uzyskałam najważniejsze informacje od Was kochani!
Zrozumiałam, że zamiast płacić za nieodpowiednią ziemię warto skopać grządki Taty
i żółw jest szczęśliwy jak ta lala.
Zdaję sobie sprawę, że wyrzuciłam pieniądze w błoto, ale wcześniej nie miał mną kto pokierować
Może za rok pomyślę o zbiciu paru desek i żółwik będzie się czuł jak w niebie...
Pozdrawiam wszystkich
Dodano 03.06.2013, 17:39:21 pm
Co ważne... Tuptuś przyjechał z awitaminozą i przeziębieniem. Lula - z awitaminozą, grzybicą pancerza, zapaleniem płuc i niewydolnością nerek... Kiedy kupowałam Lulę wiedziałam, że jej stan jest tragiczny. Miałam jednak nadzieję, że uda mi się ją wyleczyć... Niestety maleńka trafiła do żółwiczego raju.