Tak jak już wcześniej pisałem - złe warunki, w jakich żółw przebywał widać jak na dłoni... krzywica, napuchnięte oczy, przerośnięty dziób. Nie wiadomo w jakim stanie są nerki, wątroba, i czy żółw nie jest czasem zarobaczony?! Ja na Twoim miejscu wybrałbym się z nim do dobrego weterynarza, bo na prawdę szkoda zwierzaka - patrząc na te jego fotki widać, że zwierzę jest jakby pozbawione życia
Pewnie trochę to potrwa zanim żółw dojdzie do siebie, ale jest szansa, że będzie lepiej.
Co do pazurków to można je również przycinać samemu. Skoro jednak wybierasz się niebawem do weterynarza, to już niech lepiej on je przytnie.
I jeszcze jedno pytanie. Wyciągnęłam go na dywan by zrobić mu zdjęcia a on od razu ruszył w drogę... Cały czas po tym dywanie chciał chodzić. A jak wsadziłam do kartonów to już nic. Schował głowę w skorupkę i ani kroku nie zrobi! Czy jest jakaś możliwość że on nie potrafi chodzić po tym sianie?! No bo jak tylko łapkami dotknął dywanu już chciał iść...
Akurat tym to bym się nie przejmował. Na dywanie czuł się zapewne nieswojo i wędrując po nim pewnie szukał jakiegoś schronienia, które w terrarium stanowi obecnie siano. Musisz być w stosunku do niego trochę bardziej cierpliwa - żółw jest w końcu w nowym miejscu, do tego osłabiony. Potrzebuje on teraz dużo spokoju, no i przede wszystkim fachowej pomocy.