To cieszę się, że patent się sprawdził.
A jakich liści nazbierałaś? Najlepsze są dąb, brzoza - trzeba uważać, żeby nie był to gatunek drzewa dla zółwia toksyczny - np. kasztanowiec, akacja, bo może zjeść takiego liścia i się zatruć.
Ja kupuję zwykle w zoologiku suszone liscie brzozy Zuzali, jak kończą mi się nasuszone samodzielnie.
A do ususzenia liście wystarczy obmyć i rozłożyć na papierze pakowym (nie na gazecie - bo druk "wciąga") i za 2 do 4 dni są już suche.