Aktualności: Witamy na forum o żółwiach lądowych! forum.zolw.info

  • 28.04.2024, 21:56:18 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Przymusowe karmienie żółwia lądowego  (Przeczytany 32978 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Grażyna 17

  • Żółw stepowy (Testudo horsfieldi)
  • *
  • Wiadomości: 23
  • Reputacja: 2
Przymusowe karmienie żółwia lądowego
« dnia: 30.07.2009, 22:45:49 pm »
Mój żółw jest bardzo ciężko chory.Od miesiąca jest pod opieką lekarza.Dostaje antybiotyk,witaminy i jest nawadniany zastrzykami.Codziennie kapię go ok 30 minut,czego bardzo nie lubi.Normalnie jest apatyczny,a w kąpieli której nie znosi bardzo się ożywia. Jest wyraźnie silniejszy,ale niestety nic w dalszym ciągu nie je.
Mam go karmić i poić na siłę.Wodę z glukozą podaję zakraplaczem i bardzo chętnie pije.Bez problemu podałam mu też parafinę.
Natomiast nie wiem jak mu mam podać jedzenie.Zmiksowałam listki mniszka,które bardzo lubi,ale zakraplaczem,czy strzykawką nie dało się tego dostarczyć do pyszczka.Zapychały się.Próbowałam podać papę dla niemowląt,chociaż są podobno niezdrowe,ale zakraplacz się też zapychał.
Jutro jadę na rtg.Jeżeli wykaże jakieś obce ciało jestem zdecydowana na operację,ale lekarz mówi,ze jest jeszcze zbyt słaby.Musi jeść.
Czy ktoś ma doświadczenie i podpowie co ma jeść i w jaki sposób mu podawać pokarm?

Offline witia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1552
  • Reputacja: 69
  • Posiadany gatunek: 2 x Testudo hermanni hermanni
    • Strona poświęcona hodowli żółwi greckich
Odp: Przymusowe karmienie żółwia lądowego
« Odpowiedź #1 dnia: 30.07.2009, 23:19:21 pm »
A co tak w ogóle Twojemu żółwiowi dolega? Mój żółw też był kiedyś poważnie chory i weterynarz polecił mi wtedy karmić go groszkiem, na wypadek gdyby nie chciał jeść. Na szczęście żółw miał apetyt cały czas, także tego problemu co Ty nie miałem. Groszek sam w sobie nie jest może najlepszym rozwiązaniem, bo ogólnie nie powinno się go żółwiom podawać, ale w takich przypadkach, to się podaje raczej już prawie wszystko, żeby tylko żółw nie umarł z głodu... Groszek nie może być konserwowy, tylko ewentualnie taki rozmrożony i karmisz nim żółwia tak, jakbyś mu podawała jakieś leki/tabletki. W sumie nic innego nie przychodzi mi teraz do głowy... ::)
« Ostatnia zmiana: 30.07.2009, 23:21:11 pm wysłana przez witia »
Pozdrowienia, Wojtek
www.testudo-hermanni.prv.pl

Offline ankan

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw pustynny (Geochelone sulcata)
  • ***
  • Wiadomości: 9194
  • Reputacja: 170
  • Posiad. gat: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)x3
Odp: Przymusowe karmienie żółwia lądowego
« Odpowiedź #2 dnia: 30.07.2009, 23:21:55 pm »
Może spróbuj rozrzedzić zmiksowanego mniszka np. sokiem z aloesu, żyworódki, agawy, opuncji.
Albo jeśli żółw jest duży odciąć początek strzykawki tam gdzie nakłada sie igłę, żeby powiększyć otwór. Jeśli nie uda Ci się w ten sposób podać pokarmu pozostaje karmienie sondą, która do żołądka powienien wprowadzić wet.
Co mu się w ogóle stało? Połknął coś? Zjadał podłoże? Wydala mocz i kał? Bo jesli ma zaczopowany przewód pokarmowy albo jelita to karmienie na siłę nic nie da. Trzeba najpierw się pozbyć tego ciała obecego.
CHCESZ ODDAĆ LUB ADOPTOWAĆ ŻÓŁWIA KLIKNIJ TUTAJ

Offline Grażyna 17

  • Żółw stepowy (Testudo horsfieldi)
  • *
  • Wiadomości: 23
  • Reputacja: 2
Odp: Przymusowe karmienie żółwia lądowego
« Odpowiedź #3 dnia: 31.07.2009, 09:02:38 am »
Nic nie jadł i otwierał pyszczek łapiąc powietrze i na to dostaje antybiotyk.Obecnie pyszczka już nie otwiera.Potem doszła opuchlizna oczek,ale przechodzi i na to dostaje witaminy.Dalej nie je i jest podejrzenie,ze może połknął kawałek kory,ponieważ takie ma podłoże.Z jedzeniem nie mógł tego zrobić,bo był karmiony z ręki na stole.
Żółwia znalazłam na łące 2 lata temu.Od początku nie chciał sam jeść,a tylko z ręki i żadnej zdrowej zieleniny i tylko marchew, kapustę zwykłą oraz twaróg i żółtka.Poczytałam w internecie i książkach i kapustę,twaróg i jajka wyeliminowałam od razu,a marchew musiała zostać i dawałam ją z dodatkiem zielska dziko rosnącego,które musiałam drobniutko kroić. To co przykleiło się do marchewki to zjadał,a resztę wypluwał lub chował głowę i nie chciał nic jeść.Samego zielska nie ruszył nawet po tygodniowej głodówce.Na zimę wszystko suszyłam i dawałam tak jak latem.Sam jadł tylko wstawioną do terrarium trzykrotkę,ale też w mikroskopijnych ilościach.Siałam różne rzeczy w doniczkach,hodowałam kiełki i wszystko szło do śmieci.
Nawet wypuszczony na działce nie jadł zieleniny.Tam też musieliśmy go karmić.Oczywiście byłam u lekarza weterynarii (zwykłego),a ten ocenił że jest w dobrej formie i widocznie "ten typ" tak ma. Gdybym wtedy wiedziała tyle co teraz to z pewnością poszukałabym innego lekarza,ale teraz najważniejsze jest co będzie,a nie co było.Mam nadzieję,że uda się go uratować.
Jedno co ma właściwe to twardy pancerz.

Offline Basia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1991
  • Reputacja: 37
Odp: Przymusowe karmienie żółwia lądowego
« Odpowiedź #4 dnia: 31.07.2009, 09:16:20 am »
Trzymaj go na słońcu na trawie, niech ma daszek i spokój. Nie zabieraj na noc do domu. Zabezpiecz ten wybieg z dołu i z góry. Jak nie masz ogródka, to na balkonie, też z daszkiem. Słońce i chłód na zmianę jest czasem dobre. To może go zastymuluje. Także jak sie zmęczy lataniem, to wtedy też może zaskoczyć. Jak zrobisz rtg i nic nie będzie w środku, to trzeba zajrzeć do środka pyska, czy tam jest ok. Jak będzie tam dobrze, to wtedy ja ci na priv. poradzę jak można samemu pokarmić.
czy on robi siki i kupę? Kiedy ostatnio? Jak często w ogóle? Powiedz gdzie mieszkasz, albo sama zajrzyj do polecanych tu weterynarzy. Musisz też dać jego zdjęcie i jego terrarium, bo czasem to pomaga w radzeniu. Zobaczymy czy ma dobry dziób i czy on mu nie przeszkadza w pobieraniu pokarmu. Acha, i jeszcze sprawdź z sałatą zwykłą i lodową, bo jak weźmie to znaczy że jest uparciuchem. Ale potem to już tą sałatą nie karm.

Offline Grażyna 17

  • Żółw stepowy (Testudo horsfieldi)
  • *
  • Wiadomości: 23
  • Reputacja: 2
Odp: Przymusowe karmienie żółwia lądowego
« Odpowiedź #5 dnia: 31.07.2009, 10:43:33 am »
Siusiu robi,ale kupy nie.Dzisiaj jest już po pierwszym pojeniu.Po raz pierwszy  chętnie sam otwierał pyszczek ,a ja delikatnie wlewałam po kropelce wodę z glukozą.Dostał także pierwszą porcję (2 kropelki)parafiny.Poiła go będę co kilka godzin.Myślę,że jak będzie miał dość to nie otworzy dzioba.
Dziób ma przycięty.Na słońce odkąd zachorował go nie wystawiam,bo od razu ucieka do budki,a u nas (Trójmiasto) nie jest w tym roku zbyt ciepło.
W terrarium (70x70 cm) jest jeszcze lampa z żarówką Repti Glo 10 sun,ale do zdjęcia musiałam wyjąć.
Tego zielonego listka,który ma na zdjęciu przy pyszczku nie je.Liście leżą tylko na wszelki wypadek.Sałaty także nie je,ani zwykłej ani lodowej.Ręczniki papierowe,które leżą na podłożu z kory są po to,aby można było zauważyć jak zrobi kupę.

Offline Jakub

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1516
  • Reputacja: 23
  • Testudo Hermanni żółw grecki o imieniu Tuptuś
Odp: Przymusowe karmienie żółwia lądowego
« Odpowiedź #6 dnia: 31.07.2009, 10:50:01 am »
Wejdż sobie na ten wątek tam powinnaś znaleść weterynarza
http://forum.zolw.info/choroby/spis-weterynarzy/
Pozdrawiam Jakub

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Przymusowe karmienie żółwia lądowego
« Odpowiedź #7 dnia: 31.07.2009, 11:39:28 am »
Heja , ja juz wykarmilam pare zolwi , jedna zecz trzeba bardzo uwazac zeby im szyi nie zlamac, osobiscie zauwazylam ze duze zolwie karmi sie duzo ciezej jak maluchy. Ja skrajam opuncje w cieniutkie plasterki, mozesz tez dac aloes , jesli chodzi o soki to sok z pomidora jest dobry ,rozrabiam w nim vitaminy. Przy malym zolwiu biore drewniany patyczek zaostrzony delikatnie (nie szpikulec) na koncu i podwazam dziobek do gory, albo z boku (wiez przy zawiasach, w koncikach ust, kurcze ciezko to wytlumaczyc) dla mnie akurat ta druga metoda bardziej skutkuje przy lamparcim natomiast mysle ze u stepka moze zadzialac to podwazanie z przodu, jak juz wsuniez patyczek do dzioba to wtedy mozesz mu jeden z tych platerkow opuncju wsunac i wyjac patyczek, poczkaj az zolwik sam to przelknie nie wpychaj mu nic na sile, jesli jednak zolwik jest duzy moze stoczyc z toba walke co jest dobrym znakiem, wowczas jak podwazysz dziobek wyciagnij mu delikatnie caly lepek do przydu i zlap go palcami tak aby zolw nie mogl sie juz schowac ja czasami owijam go w recznik razem z przednimi lapkami to tyle nie walczy no i wtedy tak samo sprubowac patyczek wlozyc do dziobka , no bo jak zolw poczuje cos dziwnego w dziobie to zacznie go otwierac zeby to wypluc no i wtedy szybko jedzonko mu wsunac i wyciagnac patyczek.

Offline malwa

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw leśny (Geochelone carbonaria)
  • *
  • Wiadomości: 2491
  • Reputacja: 69
Odp: Przymusowe karmienie żółwia lądowego
« Odpowiedź #8 dnia: 31.07.2009, 11:51:50 am »
Tylko prosze jesli sie zdecydujez na tego typu karmienie , rob to w momencie kiedy jestes najbardziej na to zdecydowana , trzeba przy tym naprawde uwazac ale tez byc zawzietym bo zolwik napewno bedzie bardzo nie zadowolony, ja jak pierwszy raz sprubowalam karmic zolwika to lapy mi sie trzesly i wydawalo mi sie ze wiecej przy tym stresu jak porzytku , ale po jakims czasie nabiera czlowiek wprawy.
Zacznij podawac mu jedzonko raz dziennie w malych ilosciach , ja klade jedzenie na malej lyzecce wtedy wiem ze porcja jest podobna do wczorajszej  ;).

Offline Grażyna 17

  • Żółw stepowy (Testudo horsfieldi)
  • *
  • Wiadomości: 23
  • Reputacja: 2
Odp: Przymusowe karmienie żółwia lądowego
« Odpowiedź #9 dnia: 31.07.2009, 20:11:25 pm »
Dzisiaj już widzę poprawę.Karmie i poje go zakraplaczem.Wypił ok 2 łyżeczek wody z glukozą i pił to chętnie .Nic nie musiałam robić na siłę.Nie wiem,czy to jest wystarczająca dla niego ilość.Może ktoś oceni.Waży teraz 654 g,a przed tygodniem ważył 632g.
Gorzej z jedzeniem tej papki dla niemowląt,bo po zjedzeniu ok 0,5 łyżeczki odmówił jedzenia,ale cieszę się że chociaż tyle zjadł.
Próbowałam miksować mniszek,ale jak mu tylko podstawiłam pod nos to od razu odwracał się i uciekał.
W terrarium ma kawałek świeżej darni z mniszkiem,koniczyną ,babką i stokrotką,ale niestety nie rusza.Dzisiaj po raz pierwszy od dawna wykazał zainteresowanie kępka zielska,ale nie spróbował.
Zauważyłam,że jak się grzeje pod lampą to nie leży na płasko,a opiera się na przednich łapkach.
A propos weterynarza to jeżdżę do polecanego przez właścicieli żółwi lekarza w Gdańsku.
Poprzednio zapomniałam dodać zdjęcie,ale teraz też nie dodam ponieważ nie wiem jak to zrobic.

Offline ankan

  • Pomocnik adopcyjny
  • Żółw pustynny (Geochelone sulcata)
  • ***
  • Wiadomości: 9194
  • Reputacja: 170
  • Posiad. gat: Żółw lamparci (Geochelone pardalis)x3
Odp: Przymusowe karmienie żółwia lądowego
« Odpowiedź #10 dnia: 01.08.2009, 00:48:30 am »
Dobrze, że nie chudnie.
Jak łapał powietrze pyszczkiem to miał zapewne zapalenie płuc. Musiał się gdzieś przeziębić.
Długo o masz?

Aby wstawić zdjęcia trzeba skorzystać z zewnętrznego hostingu - np. fotosik.pl itp.
CHCESZ ODDAĆ LUB ADOPTOWAĆ ŻÓŁWIA KLIKNIJ TUTAJ

Offline witia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1552
  • Reputacja: 69
  • Posiadany gatunek: 2 x Testudo hermanni hermanni
    • Strona poświęcona hodowli żółwi greckich
Odp: Przymusowe karmienie żółwia lądowego
« Odpowiedź #11 dnia: 01.08.2009, 10:57:18 am »
Też uważam, że mógł dostać zapalenia płuc. Tak w ogóle to dziwne, że weterynarz Cię o tym nie poinformował -powinien on był Ci powiedzieć jaką żółw ma chorobę.  A to, że w tak krótkim czasie tyle przytył i się nie załatwia mogłoby właśnie wskazywać na zaczopowanie, także nie ma co się za bardzo jeszcze cieszyć. Ja bym się z nim wybrał jeszcze raz do jakiegoś dobrego weterynarza no i niech go zbadają pod tym względem... Co do jego gustu odnośnie żywienia to bardzo dziwne, że sam nie chce jeść, i że w ogóle nie rusza roślin polnych ::) Może to oznaczać, że poprzedni właściciele w kółko go "niańczyli", przez co żółw się od wielu rzeczy odzwyczaił. Jedzenie też dostawał zapewne nieodpowiednie, bo to nie jest normalne, żeby żółw nie jadł mleczu, babki, czy koniczyny....  :-\
Pozdrowienia, Wojtek
www.testudo-hermanni.prv.pl

Offline Basia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1991
  • Reputacja: 37
Odp: Przymusowe karmienie żółwia lądowego
« Odpowiedź #12 dnia: 01.08.2009, 15:45:57 pm »
Grażyna, a może ty masz żółwia wodnego lub wodno-lądowego?

Offline Grażyna 17

  • Żółw stepowy (Testudo horsfieldi)
  • *
  • Wiadomości: 23
  • Reputacja: 2
Odp: Przymusowe karmienie żółwia lądowego
« Odpowiedź #13 dnia: 01.08.2009, 21:35:08 pm »
Mam lądowego.Jest to żółw mauretański.
Weterynarz mi powiedział,że ma zapalenie płuc i dlatego dostaje antybiotyk.Nie kazał wynosić go na dwór nawet jak jest ciepło,a trzymać w terrarium.
W najzimniejszym miejscu ma mieć 27 stopni i tak ma.Nie mam pojęcia jak nabawił się tego zapalenia.Mam południowy balkon i wystawiałam go na słońce w południe i tylko wtedy,gdy było ciepło.Ponieważ wiosna i początek lata w naszym regionie były chłodne to większość czasu spędzał w terrarium,gdzie cały dzień ma włączone dwie żarówki.Od grzania i od promieniowania.
Od początku też podejrzewa,że ma zaczopowany przewód pokarmowy,ale niestety przed ewentualną operacja musi być silniejszy.
W poniedziałek jestem umówiona na rtg.Może coś wykaże.Właśnie też się martwię,że przybiera na wadze.Właściwie to go głównie poję,bo tej marchewkowej pulpy to zjadł zaledwie kilka kropelek.Do picia chętnie otwiera pyszczek,a do jedzenia nie.

Offline witia

  • Żółw lamparci (Geochelone pardalis)
  • ***
  • Wiadomości: 1552
  • Reputacja: 69
  • Posiadany gatunek: 2 x Testudo hermanni hermanni
    • Strona poświęcona hodowli żółwi greckich
Odp: Przymusowe karmienie żółwia lądowego
« Odpowiedź #14 dnia: 01.08.2009, 22:09:39 pm »
Samo zapalenie płuc - choć groźne - to da się wyleczyć. Mnie bardziej martwi to, że żółw nie chce jeść. Teraz to niewiadomo, czy to z powodu tego zapalenia, czy może z jakiegoś innego?! Mam nadzieję, że kolejne badania to wykażą... Trzymam kciuki za Ciebie i żółwia... ;)
Pozdrowienia, Wojtek
www.testudo-hermanni.prv.pl