Dziś Tupson po raz pierwszy zasnął na własnym talerzyku z jedzeniem. Myślałam, że jest taki zmęczony, że nie ma siły dojść do kryjówki, więc przeniosłam go pod lampę grzewczą... na co Tupson podumał, pomyślał, obszedł dookoła darń, aż znowu trafił na talerzyk i zasnął ponownie. Tak się zastanawiam czy może nie jest mu za ciepło w kryjówce i ucieka w miejsce chłodniejsze? Ankan może masz jakieś spostrzeżenia na ten temat? Pozdrawiam.
PS. Zdjęcie poniżej.